Podczas wielkich zakupów, 8 kwietnia konkretnie, mama obdarowała mnie mnóstwem kosmetyków do włosów, między innymi tym serum. Mam jeszcze 3 inne, ale to chcę wykończyć jako pierwsze, ponieważ najwcześniej kończy się jego ważność. Mała plastikowa, nieprzezroczysta buteleczka z pompką, która się nie zacina. Jest wygodna, łatwo jest wydobyć odpowiednią ilość produktu. Szczerze mówiąc nie podoba mi się, więc dla mnie to dobrze, że nie jest wyczuwalny na suchych włosach. Jest według mnie sztuczny, jakby kwaśny i trochę za ostry, jak na kosmetyk. Ma nieco oleistą konsystencję, charakterystyczną dla tego typu kosmetyków. Jest wydajne, już mała porcja (niecała pompka) wystarczy na pokrycie włosów sięgających łopatek od ucha do końcówek. Starcza na bardzo długo, zużyłam niewielką jego część a stosuję to serum od kilku tygodni. Widziałam w Naturze i w Astorze Niecałe 5 złotych za 15 ml. Potrafi bardzo ładnie wygładzić i...