Przejdź do głównej zawartości

Serum Marion NaturaSilk - jedwabna kuracja do włosów farbowanych

Podczas wielkich zakupów, 8 kwietnia konkretnie, mama obdarowała mnie mnóstwem kosmetyków do włosów, między innymi tym serum. Mam jeszcze 3 inne, ale to chcę wykończyć jako pierwsze, ponieważ najwcześniej kończy się jego ważność.





Mała plastikowa, nieprzezroczysta buteleczka z pompką, która się nie zacina. Jest wygodna, łatwo jest wydobyć odpowiednią ilość produktu.


Szczerze mówiąc nie podoba mi się, więc dla mnie to dobrze, że nie jest wyczuwalny na suchych włosach. Jest według mnie sztuczny, jakby kwaśny i trochę za ostry, jak na kosmetyk. 


Ma nieco oleistą konsystencję, charakterystyczną dla tego typu kosmetyków. Jest wydajne, już mała porcja (niecała pompka) wystarczy na pokrycie włosów sięgających łopatek od ucha do końcówek. Starcza na bardzo długo, zużyłam niewielką jego część a stosuję to serum od kilku tygodni.


Widziałam w Naturze i w Astorze Niecałe 5 złotych za 15 ml.


Potrafi bardzo ładnie wygładzić i nabłyszczyć włosy, ujarzmia je. Przy mojej długości i gęstości jedna cała pompka to za dużo, czupryna jest wtedy nieco obciążona. O ile przy dobrej pogodzie bardzo dobrze się sprawdza, to przy większej wilgotności nie radzi sobie w ogóle, włosy zaczynają się mocno puszyć i bardzo tracą na miękkości. Serum jest dobre do zabezpieczania w słoneczne dni i wtedy naprawdę zasługuje na uwagę, ale przy nieprzyjaznej pogodzie lepiej użyć czegoś, co potrafi poskromić suche włosy.

Komentarze

  1. Nie miałam nigdy tego serum, ale wygląda ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś miałam to serum, ale po dość krótkim czasie jakby się " ścieło " śmierdziało :/

    OdpowiedzUsuń
  3. O suuper ! Muszę to chyba sobie kupić !

    PS. ZAPRASZAM DO NAS NA ROZDANIE -ostatnie DNI !!!

    http://natalena-style.blogspot.com/2013/05/letnie-rozdanie-poczuj-sie-jak-dziecko.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kiedyś, ale to jeszcze za czasów prostowania włosów.
    Nie zwracałam uwagi na jego działanie. Muszę ponownie je wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja stosowałam jedwab Biosilk, ale daje efekt jedynie wizualny, do pierwszego mycia. W dodatku mam wrażenie przesuszał mi trochę końce. No, ale w zimę się spisuje, lepsze to niż brak zabezpieczenia przed mrozem.

    Ps. Zapraszam na konkurs. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadk...

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz...

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam. ...