Dzisiejszy post będzie luźniejszy, chcę rozważyć opcję ścięcia włosów do ramion. Są suche, zniszczone, szorstkie po rozjaśnianiu. Tych najbardziej zniszczonych partii chciałabym się szybko pozbyć, ale mogłabym tego potem żałować. Jestem niemal pewna, że nie zetnę włosów, ale może jednak zmienię zdanie.
Za cięciem:
Przeciw cięciu:
czy długie?
Za cięciem:
- włosy były by zdrowe, pozbyłabym się wszystkich najbardziej zniszczonych włosów i rozdwojonych końcówek
- kiedy miałam ostatnio włosy do ramion wydawało mi się, że taka długość bardziej mi pasuje
- włosy byłyby gęstsze na końcach, nie zwisałyby smętnie
Przeciw cięciu:
- z dłuższymi włosami czuję się bardziej kobieco, jestem bardziej pewna siebie
- zakładam, że żałowałabym skrócenia włosów
Co wybrałybyście na moim miejcu? Włosy krótkie
czy długie?
hmm..trudna sprawa :(
OdpowiedzUsuńja swoje włosy ściełam do ramion jakieś 4 miesiące temu, wcześniej były długie i ciągle wypadały..w sumie nadal wypadają, ale już trochę odrosły i plusem jest to, że są gęste więc nie ma problemu. też nie mogłam przyzwyczaić się do ich długości ale teraz już jest okej ;)
mam zupełnie ten sam problem...
OdpowiedzUsuńbyłam w poroben sytuacji i scięłam. Po kilku dniach byłam zrozpaczona :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem może podetnij połowę lub pewną część tych rozjaśnianych a za kilka miesięcy powtórz :) Rozłuż po prostu to na kilka 'rat' :)
*podobnej (1sza linijka)
Usuńzarówno długie jak i krótkie są piękne, mi bardzo podobają się obie długości, choć zauważyłam, że ostatnio bardziej inspirują mnie krótkie fryzury. te zdjęcie krótkich włosków co dodałaś jest śliczne! :) ja w czerwcu ścięłam i nie żałuje, wzmocniły się i są zdrowsze ;)
OdpowiedzUsuńteż uważam, że lepiej ścinać po mniej cm niż wszystko na raz. Jak najbardziej wizyta u fryzjera wyjdzie włosom na dobre :)
OdpowiedzUsuńDrastyczne cięcie... Doświadczyłam go raz w życiu. Przez dwa dni byłam zachwycona, a potem płakałam w poduszkę. ^^" Myślę, że jakieś stopniowe cięcie jest najlepszym wyjściem. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem drastyczne cięcie nie byłoby dobrą decyzją. Tak jak pisała koleżanka wyżej mogłoby to Ci przynieść wiele nieprzyjemności później.
UsuńTeż radzę stopniowe schodzenie. Odwaga odwagą, ale szkoda by było potem żałować decyzji, a zawsze jest takie ryzyko. Podetnij trochę, a potem najwyżej znowu:)
OdpowiedzUsuńTeż dwa tygodnie temu chciałam obciąć włosy jednak poczekałam kilka dni i cieszę się z tego, bo jednak nie chciałabym się pozbyć moich długich włosów. Stwierdziłam, że już pewnie nigdy nie będę miała takiej długości więc warto zapuszczać. A jeśli za Tobą dłuższy czas chodzi myśl o obcięciu to tnij! :)
OdpowiedzUsuńja bym podcięła "drastycznie" aż 5 centymetrów, a potem pochodziłam ze dwa tygodnie i podejmowała ewentualnie decyzję o dalszym cięciu bądź jego zaniechaniu :) wydaje mi się, że lepiej zrobić w ten sposób, bo przynajmniej jest szansa poczuć się z namiastką fryzury, jaką by się miało na głowie ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem za tym żeby ściąć, ale dosłownie kilka centymetrów. Włosy lepiej się układają, zawsze to mała zmiana w życiu ;)
OdpowiedzUsuńMam podobny dylemat. Dążę do wyrównania włosów kiedyś mocno cieniowanych. Co 3-4 miesiące ścinam dół, a góra rośnie. Gdybym teraz obcięła równo, miałabym długość jak na pierwszym zdjęciu. Ostatnio mocno mnie ta myśl kusiła, ale uświadomiłam sobie, że włosy tej długości są najbardziej narażone na zniszczenie, końcówki ciągle ocierają się o ramiona. Jeśli utrzymujesz taką długość i stale podcinasz, to nie ma problemu, ale jeśli ma to być punkt wyjścia do dalszego zapuszczania, to moim zdaniem szkoda włosów.
OdpowiedzUsuńMalwa
nie tnij! ;D
OdpowiedzUsuńJa bym swoich włosów nie cięła, bo mi szkoda by było ;)
OdpowiedzUsuńJa jeśli chodzi o mnie to zawsze jestem przeciwna ścinaniu, bo wiem że to by sie płaczem skończyło, ale innym zawsze mówię, żeby śmiało cięli, bo mniej uganiania się jest z krótszymi włosami no i więcej życia mają krótsze. Ponadto- jeśli lepiej Ci w krótkich to bym obcięła. w końcu wygląd też ważna rzecz. Ja wiem, że w krótkich wygladam jakosoba obłąkana, dlatego też wolę nie ścinać :D
OdpowiedzUsuńAlexa Chung to moja inspiracja włosowa <3 ja na Twoim miejscu lekko bym podcięła ale nie radykalnie bo będziesz żałować!!!
OdpowiedzUsuńŚcinać, ścinać, odrosną, spokojnie :) ALe ja może nie jestem obiektywna ;)
OdpowiedzUsuńnie scinaj w zadnym wypadku..lekko podetnij zas na koncowki zrob dobra maseczke z zoltka oraz zelatynowanie potem zaimpregnuj dobrze preparatem z silikonem nawet z uzyciem prostownicy i obedzie sie bez radykalnych ciec..zawsze lepiej na raty ciac niz potem zalowac;-)
OdpowiedzUsuńnie scinaj w zadnym wypadku..lekko podetnij zas na koncowki zrob dobra maseczke z zoltka oraz zelatynowanie potem zaimpregnuj dobrze preparatem z silikonem nawet z uzyciem prostownicy i obedzie sie bez radykalnych ciec..zawsze lepiej na raty ciac niz potem zalowac;-)
OdpowiedzUsuńOwszem warto ściąć, ale kilka centymetrów... Nie ścinaj wszystkich, bo szkoda... Warto poczekać i intensywnie dbać o włosy :)
OdpowiedzUsuńCiąć!!! :)
OdpowiedzUsuń