To pierwsza aktualizacja, podczas której nie będę marudziła na suche i zniszczone końcówki. :) Najgorszym problemem jaki miałam z włosami były liczne rozdwojenia, które pojawiły się dosyć szybko po podcięciu, ale pozbyłam się ich, więc jest w porządku. W końcu moje kłaczki są zdrowe i nie wymagają tak intensywnej pielęgnacji, jak wcześniej. Powiedziałabym nawet, że potrafi im zaszkodzić. Jestem bardzo miło zaskoczona tym, że przed podcięciem włosy sięgały ledwo do tego dużego, białego napisu na koszulce, a teraz go zasłaniają. :) W miesiąc urosły około 3cm, PIELĘGNACJA W SIERPNIU włosy zostały podcięte o jakieś 15 cm wróciłam do stosowania wcierek po kilku miesiącach przerwy znów olejuję włosy (co 3,4 dni) staram się przyśpieszyć porost włosów nakładając olej na skalp po każdym myciu zabezpieczałam końcówki częściej używałam odżywek niż masek i trzymałam je na włosach tylko kilka minut JAKICH KOSMETYKÓW UŻYWAŁAM W SIERPNIU? Szampony: Kallos LAB 35 volume
Daaawno nie pisałam żadnej recenzji, brakowało mi tego, a teraz na pierwszy ogień idzie szampon Kallos Lab 35 - Volume and Gloss. W moje łapki wpadł właściwie przypadkiem. Czasem gdy jestem w Opolu wpadam do Astora, jest to jedna z moich ulubionych drogerii, bo często można znaleźć tam rzeczy, których nie widuję w innych punktach nawet tej samej sieci. Tak właśnie było z tym szamponem - widziałam go tylko w tym sklepie, chociaż u mnie w mieście też jest Astor. Oczywiście nie mogłam się oprzeć, chociaż wcześniej nawet o nim nie słyszałam. Mimo tego, że decyzja zakupu była spontaniczna, nie żałuję jej nawet trochę. OPAKOWANIE: Butelka z pompką jest według mnie bardzo wygodna, polubiłam takie rozwiązanie gdy miałam złamaną rękę. ;) Oprócz tego, że praktyczne, opakowanie jest też zwyczajnie ładne: wygląda nowocześnie, a dzięki temu, że nie ma papierowych etykiet ani naklejanych elementów wygląd się nie zmienia. ZAPACH: Trudny do opisania, chemiczny i intensywny. Mi osobiście