Dziś przychodzę do was z recenzją maski Biovax, jednak zanim do niej przejdę muszę Wam zapowiedzieć jutrzejszy wpis dotyczący wieeelkich włosowych zakupów. :D Z Holandii przyjechała moja mama i zabrała mnie na zakupy, wróciłam z 5 nowymi maskami do włosów, 4 wcierkami, 2 serami, jedną odżywką, szczotką z naturalnego włosia itd... Wszystko, co ma związek z czupryną ujrzycie jutro, może poza odżywką Biovaxa, którą do końca pobytu w Polsce zgarnęła mama, bo bardzo spodobał jej się zapach. :)
Poza ty, Keroina wpadła na pomysł, bym dodała zdjęcie wszystkich moich kosmetyków do włosów. Myślę, że w najbliższym czasie zrobię takie zdjęcie i wrzucę na bloga, będzie to dla mnie definitywny zakaz kupowania włosowych kosmetyków co najmniej do wakacji. Chyba, że skończy mi się jakiś, którego potrzebuję, ale to raczej mi nie grozi... Między innymi dlatego, że teraz mam już 10 masek do włosów. Muszę iść na odwyk!
Poza ty, Keroina wpadła na pomysł, bym dodała zdjęcie wszystkich moich kosmetyków do włosów. Myślę, że w najbliższym czasie zrobię takie zdjęcie i wrzucę na bloga, będzie to dla mnie definitywny zakaz kupowania włosowych kosmetyków co najmniej do wakacji. Chyba, że skończy mi się jakiś, którego potrzebuję, ale to raczej mi nie grozi... Między innymi dlatego, że teraz mam już 10 masek do włosów. Muszę iść na odwyk!
Maskę dostajemy w kartoniku, w którym możemy znaleźć czepek. Sam słoiczek z maską jest wykonany z twardego, nieprzezroczystego plastiku. By go otworzyć należy podważyć "klapkę" co może nie być łatwe, szczególnie gdy ma się mokre dłonie.
Kojarzy mi się z truskawkowym jogurtem, nie jest zbyt intensywny, za to całkiem przyjemny. Nie pozostaje na włosach, jest wyczuwalny tylko podczas ściągania czapki lub rozpuszczania włosów, które były długo związane.
Maska jest dosyć gęsta, ma jakby woskową konsystencję dzięki czemu nie spływa z włosów, ale trzeba nałożyć jej raczej sporo i czasami trudno ją rozprowadzić. Mimo to jest dosyć wydajna - używałam jej cały miesiąc co 4 dni a nadal mam 1/3 opakowania.
Napewno można ja kupić w SuperPharm, nigdzie indziej nie widziałam. Cena wynosi prawie 20 złotych.
Moim zdaniem nie jest to maska, która dała by od razu dobry efekt, trzeba na niego trochę poczekać, więc trudno go zauważyć. Wrażenia podobne jak przy odżywce Garnier avokado i karite - na początku zdawało mi się, że nic nie robi z włosami. Po czasie zorientowałam się, że nieco poprawił się ich ogólny stan. Tak jak kiedyś nie widziałam żadnych efektów, tak teraz wiem, że włosy są lepiej odżywione na całej długości i rzadziej się puszą. Czasami nakładam ją na skórę głowy, nie powoduje to przyklapywania włosów ani szybszego przetłuszczania. Jestem z tej maski zadowolona, ale raczej prędko do niej nie wrócę, ale napewno będę eksperymentować z innymi produktami Biovaxa, by wybrać ten, który najbardziej przypadnie mi do gustu.
czemu zła kobieto nie dałaś składu! :D żartuję :*
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam przygodę z Biovaxami. Póki co pół próbki z proteinami mlecznymi wylądowało na moich włosach.
OdpowiedzUsuńEfektu wow nie było, ale zmniejszenie puszenia- owszem.