To już moje drugie opakowanie tej wcierki, więc pora na recenzję. Dziś na szybko, bo zaraz lecę robić flagę na jutrzejszy koncert :) Opakowanie jest w porządku, bardzo wygodne, chociaż ten dzióbek trochę drapie w skórę głowy. Wcierka pachnie rzepą i alkoholem, podobno zapach jest okropny, ale ja po zrobieniu masażu w ogóle go nie czuję. Buteleczkę można dostać za około 10 złotych za 100 ml, mi wystarcza to na 1,5 miesiąca (używam wcierki co 2 dni) . Można mieć problemy ze znalezieniem jej, ja znalazłam dopiero po kilku miesiącach szukania. Nie zauważyłam, żeby wcierka miała jakiś wpływ na przetłuszanie, ale faktycznie pomaga w walce z łupieżem i z wypadaniem włosów. Ze względu na alkohol w składzie może trochę wysuszać skalp, ale przy stosowaniu olejku od czasu do czasu i nakładaniu na skórę odżywki nie jest to problem. Włosy trochę ruszyły z miejsca i doczekałam się sporo nowych włosków. Jak na taką cenę, to wcierka jest całkiem niezła i pewnie będę jeszcze do niej wracała.