Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2013

Sok z aloesu Prima

Ten sok znalazł się w moim zbiorze głównie ze względu na promocyjną cenę. Używam go intensywnie od miesiąca, więc spokojnie mogę już podzielić się swoją opinią na jego temat. Duża, szklana, niewygodna w użyciu butla o pojemności 1 litra. Otwór jest duży, zamykany na zakrętkę, co nie ułatwia korzystania z butelki. Część przelałam więc do innego opakowania z atomizerem. Właściwie nie ma zapachu, a przynajmniej ja nic nie czuję. Mój chłopak powiedział za to, że smakuje jak woda z sokiem z cytryny, ale to w tym przypadku nieistotne. ;) Sok ma konsystencję wody a ze względu na niewielkie jego zużycie wydajność jest bardzo dobra. Sok należy zużyć w ciągu miesiąca od otwarcia, więc jeśli go nie wypijemy ani nie podzielimy się z kimś, większa jego część się zmarnuje. Dlatego warto polować na promocje lub kupować z kimś i dzielić się np. po połowie. Sok tej firmy dostępny jest w Super-Pharm w cenie regularniej 20,99 zł. Ja kupiłam go w promocji za 9,99

Ulubieńcy listopada

Jeśli ktoś czytał napisaną przeze mnie recenzję wcierki Seboravit, to może się trochę ździwić, co robi w poście o ulubieńcach, ale podobna sytuacja miała miejsce w przypadki maski Kallos Latte - solo te kosmetyki się nie sprawdziły, ale przy drobnej modyfikacji jest całkiem przyjemnie. :) Olej sojowy Kilka tygodni temu zaczęłam używać go do olejowania długości włosów i efekty były bardzo podobne do tych, które uzyskuję po olejowaniu swoim ulubieńcem.  Sok z aloesu Używam go jako dodatek do szamponu i masek a także nakładam go na włosy przed olejowaniem. Pisałam już o tym, że pomaga mi w walce z przetłuszczaniem a jutro dowiecie się, dlaczego jeszcze tak bardzo przypadł mi do gustu. Olejek łopianowy Green Pharmacy z olejkami z drzewa herbacianego i rozmarynu Sprawdza się bardzo podobnie do wersji z olejkiem arganowym, a jak już kiedyś wspominałam, bardzo go lubię. Oba olejki świetnie działają na moją skórę głowy. Wcierka Seboravit Stosowana solo podrażniała skalp i

Organizacja mojej pielęgnacji włosów

Dziwię się, że przy takiej ilości kosmetyków do włosów potrafię je gdzieś upchać i zdecydować się, czego w danym miesiącu używać. Co miesiąc robię mały remont w mojej włosowej szafce: Półka 1 i 2: Trzymam tu rzeczy, których aktualnie używam. Na wyższej półce znajdują się kosmetyki towarzyszące mi przy myciu, czyli szampony, odżywki i maski. Na drugiej oleje, produkty do zabezpieczania i półprodukty. Półka 3: To miejsce na szampony i odżywki, które będą musiały poczekać na swoją kolej. Odżywki są podzielone na dwie grupy: te z silikonami i bez. Półka 4: Miejsce na nieużywane aktualnie oleje, zabezpieczacze a także krem, suchy szampon, nowy czepek i keratynowe rybki GAL. Półka 5: Tutaj na swoją kolej czekają maski i wcierki, oraz mocznik i kozieradka, których używam rzadko. A jak wybieram kosmetyki, których chcę aktualnie używać? Biorę pod uwagę kilka rzeczy: wybieram kosmetyki z takim składem, który będzie aktualnie bardziej odpowiadał włosom sprawdzam

Mieszanka, którą bardzo polubiły moje odrosty ;)

Minęło już ponad 21 miesięcy odkąd nie farbuję włosów, odrosty są coraz dłuższe i coraz bardziej dają o sobie znać. Przypominają, że lubią inne kosmetyki niż włosy na długości. To, co na nie nakładam, musi też odpowiadać skórze głowy. Ostatnio przygotowałam coś, co świetnie zadziałało na skalp i włosy u nasady. Do zrobienia tej niemal doskonałej mieszanki zużyłam 3 łyżeczki nawilżającej odżywki Isany z bawełną, 1 łyżeczki imbiru i zawartość 1 keratynowej rybki GAL. Całość pachnie przyjemnie, konsystencję ma w sam raz a ilość wystarcza na dokładne pokrycie skóry głowy i włosów u nasady. Jedynym minusem jest to, że trochę przyśpiesza przetłuszczanie, ale w takim stopniu, że nie robi mi to prawie różnicy. Zalet jest kilkakrotnie więcej i zadecydowały one o tym, że jeszcze nie raz przygotuję sobie taką mieszankę, jeśli tylko zaopatrzę się w więcej keratynowych rybek GAL. Skóra głowy i włosy są doskonale nawilżone. Nie mam problemów z podrażeniem, swędzeniem, skalp wydaje się być u

Co daje mi olejowanie skóry głowy?

Pierwszy raz naolejowałam skalp jakoś w lutym i praktycznie od razu z tego zrezygnowałam. Kilka miesięcy później do tego wróciłam i stwierdziłam, że to jest to. :) Olejek Alterra Migdały i Papaja Nałożony na długość działał całkiem przyjemnie, ale gdy kładłam go na skórę głowy nie sprawdzał się. Powodował zwiększone wypadanie, dlatego zrezygnowałam z olejowania nim skalpu. Olej z pestek winogron Całkiem przyjemnie nawilżał skórę, nie reagowała źle na silne detergenty, nie miałam już takich problemów ze swędzeniem. Nakłądany na wcierkę Seboravit spowaniał przetłuszczanie. Olejek łopianowy Green Pharmacy z olejkiem arganowym Zupełnie zlikwidował podrażnienia, nie mialam z tym już żadnych problemów. Nie przedłużał świeżości a na Seboravit nakładałam go tylko parę razy, więcnie powiem wiele na ten temat. Ograniczał wypadanie. Olejek łopianowy Green Pharmacy z olejkami z rozmarynu i drzewa herbacianego Używałam go tylko na wcierkę Seboravit i sprawdza się świetnie. Usuwa łupież,

Kolejny tuning Kallosa Latte

Wczoraj kolejny raz użyłam Kallosa Latte z dodatkami. Solo już go nie używam i praktycznie zawsze z jakimiś półproduktami sprawdza się lepiej. A jak było tym razem? Do zrobienia mieszanki użyłam 1 łyżeczki Kallosa Latte 1 łyżeczki odżywki Palmolive AntiKlit 0,5 łyżeczki soku z aloesu 1 łyżeczki skrobii ziemniaczanej Naolejowane włosy umyłam szamponem Guhl Vochtbalans, następnie nałożyłam maskę, którą po godzinie trzymania pod czepkiem i ręcznikiem zmyłam Babydreamem z odrobiną soku z aloesu. Jakie były efekty? Włosy na długości są rozprostowane, ale jednocześnie bardziej podatne na skręt. Gdy je związałam na godzinę, po rozpuszczeniu miałam fale, które nawet długo się utrzymały. Włosy nie są obciążone, ale dociążone niestety też nie, końce dalej są sianowate. Pierwszego dnia po myciu było lepiej, dopiero drugiego zrobiły się suche. Całkiem ładnie się układają i łatwo rozczesują, co trochę mnie dziwi biorąc pod uwagę to, jak suche są końce. Będę kombinowała dalej,

Czym kieruję się wybierając kosmetyki do włosów?

Na początek mam do was pytanie: co chciałabyście zobaczyć w idealnej drogerii? :) Mam bardzo ambitne plany założenie takowej w raczej dalszej niż bliższej przyszłości. ;) A teraz na temat Dostępność Rzadko zdarza mi się robić zakupy przez internet, nie chcę płacić dodatkowo za przesyłkę. Wykluczam podróże po świecie, by zdobyć jakiś kosmetyk, to za duże koszty.Najczęściej kupuję po prostu w drogeriach sieciowych lub osiedlowych, oraz w sklepie zielarskim. Jeśli w takim miejscu czegoś brakuje, to stwierdzam, że nie mam jak tego kupić i już. Opinie blogerek Zazwyczaj przed zakupem wyszukuję recenzje tego produktu i sprawdzam, czy została napisana przed posiadaczkę włosów wysokoporowatych, wtedy jest bardziej prawdopodobne, że u mnie sprawdzi się mniej więcej tak samo. Szczególnie przydatne było to, gdy wybierałam Balsam od Planeta Organica i nie wiedziałam, na który się zdecydować. Skład Jeśli chodzi o szampony do stosowania co dwa, trzy dni, szukam czegoś bez silnych detergent

Aktualizacja październikowa

Od tego miesiąca piję skrzypokrzywę i widać to w przyroście (3 centymetry w ciągu miesiąca). Przez kilka dni męczyłam się ze zwiększonym, jesiennym wypadaniem, ale przez parę ostatnich tygodni wypadają w tak małych ilościach jak nigdy. Jestem z nich zadowolona. :) Końce nadal zwisają smętnie i niewiele da się już z tym zrobić, czeka je cięcie, ale będę robiła to stopniowo przez wiele miesięcy. Odrosty są coraz dłuższe i bardziej błyszczace, gdy pozbędę się całej części farbowanych włosów wierzę, że będą powodem do dumy. ;) Pielęgnacja w październiku Olejowałam włosy rzadziej niż przez ostatnie 2 miesiące Co tydzień robiłam jakieś własne magiczne mikstury :D Zaczęłam bardziej kombinować z półproduktami Wróciłam do picia ukochanej skrzypokrzywy Jakich kosmetyków używałam w październiku? Szampony: Babydream, Barwa z żurawiną Odżywki: Palmolive AntiKlit, Garnier Fructis Color Resist, Garnier Ultra Doux Avokado i Karite Maski: Kur Profi Line Repair & Shine, Kall