Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Jak tanio zacząć włosomaniactwo?

Niedawno pojawił się post skierowany do dziewczyn, które nie zamierzaj zastanawiać się nad pielęgnacją włosów i chciałyby raczej skorzystać z rady na temat tego, jakich kosmetyków najlepiej używać. Dzisiejszy post będzie natomiast przeznaczony raczej dla tych osób, które postanowiły pójść o krok dalej i dbać o włosy świadomie. Skupię się na konkretnych kosmetykach o (w miarę) dobrych składach i cenie nie większej niż 15 złotych. Zastanowimy się też, dlaczego warto zacząć akurat od tego. Babydream jest wśród początkujących włosomaniaczek chyba najczęściej wybieranym szamponem do codziennego mycia. Nie widzę w tym nic dziwnego, sądząc po składzie jest delikatny, a do tego tani, kosztuje około 5 złotych a w promocji można go dorwać za 3,5. Sama od niego zaczynałam i wracam do niego do tej pory. Moim zdaniem jest doskonały do sprawdzenia, jak nasza skóra głowy i włosy zareagują na delikatniejsze detergenty. Jeśli już zabieramy się za świadomą pielęgnację, to wiemy oczywiście, że r

Olej sojowy

Moja włosomania trwa już 15 miesięcy, w tym czasie przetestowałam już kilka olejów i żadnym nie byłam zawiedziona. Tym razem efekty też mnie zadowalają a olej sojowy trafił na listę ulubieńców. Dlaczego? Swój olej mam z wymianki i nie wiem w jakim opakowaniu można go dostać, więc o tym niestety nie mogę nic powiedzieć. Zapach jest taki... sojowy. Nie jest przyjemny, ale nie przeszkadza, poza tym na włosach jest słabo odczuwalny. Szybko można się do niego przyzwyczaić. Mam wrażenie, że olej sojowy jest bardziej tłusty od tych, których używałam wcześniej (np. z pestek winogron, Alterra, Yves Rocher Repair) i trochę trudniej zmywa się go z dłoni. Jest jednak bardzo wydajny i ma idealną konsystencję, bardzo łatwo rozprowadza się go na włosach. Z czystym sumieniem mogę polecić ten olej dziewczynom narzekającym na to, że ich włosy są zbyt lekkie. Ja osobiście mam z tym spory problem, który nigdy nie znika, ale olej sojowy zdecydowanie pomaga mi w zminimalizowaniu go. Całkiem dobrze ra

Ulubiona firma kosmetyczna (2): L'biotica Biovax

W pierwszym poście z tej serii opisywałam kilka kosmetyków Garniera. Teraz pora na Biovaxa, którego lubię chyba jeszcze bardziej. :) Maska do włosów suchych i zniszczonych Pierwszy kosmetyk tej firmy, jaki miałam i pierwszy od początku mojej włosomani, który całkowicie mnie zachwycił. Nawilżała i wygładzała długość, uspokajała skalp bez obciążania. Była niemal doskonała. Maska Keratyna + Jedwab Mam o niej takie dobre zdanie, jak o wersji do włosów suchych i zniszczonych. Nie nakładałam jej na skalp, ale na długości sprawdza się świetnie, całkiem dobrze radzi sobie nawet z dociążaniem moich lekkich piórek. Odkąd jej używam, co miesiąc pojawia się w ulubieńcach. :) Serum wzmacniające z witaminami A + E Uważam, że tego typu kosmetyk ma zabezpieczać je przed urazami mechanicznymi i pomagać trochę w dociażaniu i wygładzaniu ich. Jak na tak niepozorny kosmetyk to dosyć sporo. To serum spełnia wszystkie te warunki, w dodatku robi to bardzo dobrze i przyjemn

Ulubieńcy marca

Nawet się nie zorientowałam, że 2/3 miesiąca już za nami. Przeraża mnie to, że czas leci tak szybko... Tak czy inaczej, pora na post o kosmetykach, które lubiłam najbardziej w marcu. :) Kilka osób pytało mnie o wyniki rozdania. Pisałam już w jakimś poście, że nie podaję ich publicznie od kiedy ktoś próbował podszyć się pod zwyciężczynię. Sama odezwałam się już do jednej z Was a nagroda poszła w świat już jakiś czas temu i mam nadzieję, że już dotarła. :) Odżywka Nivea Long Repair - pokochałam ją od pierwszego użycia za zapach. Mimo, że wydaje mi się sztuczny to jest cudowny i uwielbiam go! Dodatkowo nadaje błysk włosom. Używam jej krótko, ale już się do niej przekonałam. ;) Maska Biovax Keratyna + Jedwab - pokazuję ją w ulubieńcach trzeci raz z rzędu. Sprawia, że moje włosy wyglądają po prostu o wiele zdrowiej, w dodatku jest niesamowicie wydajna.  Serum Biovax z witaminą A + E - zakochałam się w tym serum już po pierwszym użyciu. Niesamowicie wygładza włosy, bardzo lubię

Pielęgnacja włosów dla niewtajemniczonych

Był już post o tym, jak zacząć włosomaniactwo, ale był skierowany raczej do osób, które chcą na poważnie zacząć dbać o włosy, zaangażować się w to, ale nie widzą jak zacząć. Dzisiaj zwrócę się raczej do dziewczyn, które nie doszły do tego etapu i nie zamierzają zastanawiać się nad pielęgnacją, a jedynie dowiedzieć się co mogą robić, by ich włosy były w lepszym stanie i jakie kosmetyki wybrać. Na początek dobrze by było przypomnieć, że najważniejsze jest zrezygnowanie z tego, co szkodzi naszym włosom, ale przeciętna dziewczyna-niewłosomaniaczka raczej nie będzie tym zainteresowana. Skupię się więc na tym, jakie kosmetyki warto kupić i jak ich używać. Nie będzie zabawy w składy, podam tylko konretne przykłady (dla włosów wysokoporowatych). Szampon Niezainteresowana włosomanią dziewczyna teoretycznie nie będzie dzieliła szamponów na te do oczyszczania i do używania na codzień, ale chyba wszystkie mamy tak, że lubimy mieć sporo kosmetyków, więc i szamponów możemy mieć kilka, wtedy wys

Ampułki wzmacniające Joanna Rzepa

We wtorek dotarł do mnie aparat (niedługo zacznę pewnie wstawiać zdjęcia robione moim cudownym canonem) i od tego dnia jestem jeszcze bardziej szczęśliwa. :D Teraz żyję tylko zdjęciami i robieniem prezentu na urodziny kogoś wyjątkowego (nie, nie mojego chłopaka), kurczę, kurczę, wszystko jest takie fajne ostatnio. :D Wracając do tematu, dzisiaj mam dla Was recenzję wcierki Joanna Rzepa, o której ciężko było mi wyrobić sobie opinię. Oprócz tego, że na szklane ampułki przyjemnie się patrzy, nie mam nic dobrego do powiedzenia na temat opakowania. Łatwo je zniszczyć i czasami trudno otworzyć (osobiście dosyć poważnie pocięłam sobie rękę). Dodatkowo tych ampułem jest 7, więc można zrobić sobie krzywdę kilka razy. Nie bardzo rozumiem skąd pomysł na takie a nie inne opakowanie. Jest nieprzyjemny, ale po jakimś czasie można się przyzwyczaić. Do tej pory miałam tylko inną wcierkę z rzepą i ich zapach nie jest podobny, Joanna Rzepa jest bardziej znośna od Seboravitu.

Barwa, szampon pokrzywowy

To mój trzeci szampon do oczyszczania od początków włosomanii, drugi od Barwy. Ostatnio było trochę szumu wokół tego, że zawiera szkodliwe substancje, ale mnóstwo osób używało ich od lat i nic szczególnego się nie działo. Nie zamierzam więc z niego rezygnować. Jak dla mnie to całkiem dobre produkty. Nie jest zbyt ładne, ale cóż, to nie jest najważniejsze. Nie odpowiada mi zbyt duży otwór, przez który łatwo wylać za dużo szamponu. Plusem jest to, że można kontrolować ile jeszcze go zostało. Nie zachwyca, ale jest całkiem przyjemny. Taki naturalny, ziołowy. Nie utrzymuje się na włosach. Szampon jest średnio gęsty. Mam wrażenie, że z wydajnością bywa różnie, raz wystarczy mała porcyjka by dobrze się pienił, raz prawie cała garść. Przypuszczam, że to zależy od tego, jak obciążone były włosy. Ogólnie jest nieźle, używam tego szamponu chyba od grudnia co dwa tygdnie, mój chłopak też użył go kilka razy a mam jeszcze około 2/3 opakowania. Cena to

Aktualizacja - luty 2014

Myślałam, że zimowe miesiące będą dla moich włosów wyjątkowo trudne, jednak nic takiego nie miało miejsca a teraz już właściwie mamy wiosnę. :D Wydaje mi się, że udaje mi się utrzymać kłaczki w takim stanie między innymi dzięki masce Biovax z keratyną i jedwabiem, której używam ostatnio praktycznie co mycie. W tym tygodniu włosom brakowało dociążenia, bo odpuściłam sobie trochę olejowanie ale od dzisiaj do niego wracam. Ponad to problemem dalej są rzadkie końce i nabawiłam się nowego, ze skalpem. Myślę, że miał na to wpływ olejek Green Pharmacy ze skrzypem polnym, ale to jeszcze nic pewnego. Poza tym jest w porządku, wbrew pozorom są dosyć miękkie i gładkie jak na swoje możliwości. Na długości na zdjęciach tego nie widać, ale cóż, rozjaśnianie... Jesli chodzi o bloga, w lutym było wyjątkowo dobrze, dołączyło do nas około 45 obserwatorów (w około 2 tygodnie) a statystyki były prawie 35% większe niż dotychczasowy najlepszy wynik. :) Pielęgnacja w lutym Drugi miesiąc brałam C