Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Ulubieńcy stycznia

Ostatnio trochę narzekałam na suche włosy, które w dodatku lubią się puszyć i plątać. Zastanawiałam się jak sobie z tym poradzić a kiedy sobie darowałam zaczęłam używać kosmetyków, które doskonale dały sobie z tym radę. Odżywka Alterra Granat i Aloes - ładnie dociąża włosy i sprawia, że są miękkie i gładkie, cudownie układają się w takie miękkie fale i są łatwe do rozczesania. Mogłam zapomnieć o puchu, co szczególnie zimą ma dla mnie duże znaczenie. Ostatnio poleciłam ją koleżance i też jest zachwycona :) Serum Marion Kuracja z Olejkiem Arganowym - tego serum używałam w marcu zeszłego roku i nie do końca mi pasowało, bo nie radziło sobie z puchem zimą. Jednak pozbyłam się najbardziej zniszczonej części włosó, nie potrzebują już takiego dociążenia i teraz sprawdza się doskonale. Używam go codziennie na końcówki, dzięki temu w ogóle się nie puszą, nie plączą i są tak milutko gładkie.  Maska Biovax Keratyna + Jedwab - jak już pisałam, uwielbiam maski Biovaxa. Sprawdza się p

Woda brzozowa Kulpol

Gdyby nie koleżanka (również włosomaniczce) pewnie nigdy nie wypróbowałabym tej wcierki. Mogę szczerze powiedzieć, że byłoby czego żałować. :) Przezroczysta butelka z twardego plastiku. Sama w sobie nie byłaby wygodna w użyciu, ale jak już kiedyś pisałam, do nakładania wcierek zawse używam butelki po płynie do soczewek z wygodnym aplikatorem. Nie mam więc na co narzekać a od szaty graficznej w tym przypadku niczego nie oczekuję. Spodziewałam się, że wcierka będzie pachniała alkoholem. Nic podobnego. Ma cudowny zapach mydełka Bambi :) Utrzymuje się na włosach w delikatnej wersji, uwielbiam go! Podobna to konsystencji większości wcierek, troszkę gęstsza od wody. Wydajność jest niezła, 125 ml spokojnie wystarcza mi na miesiąc, a nie jestem zbyt oszczędna w nakładaniu wcierek i zawsze wystarczają mi na krócej niż innym. Jak widać na zdjęciu cena to 5,30 złotych chociaż to zależy od sklepu. Jest to (oprócz kozieradki) najtańsza wcierka jaką stosowała

Jak radzę sobie z efektem drugiego dnia?

Dzisiejszy post należy do jednego z tych krótszych, ale i bardziej przydatnych. W końcu chyba większość z nas ma włosy wysokoporowate (i głównie dlatego zaczęłyśmy przygodę z włosomaniactwem) i nawet jeśli nie musimy myć włosów codziennie, spora część dziewczyn robi to, by włosy na długości nie były przesuszone i spuszone. Niestety często tak jest, jeśli mamy zniszczone lub suche z natury włosy. Mój sposób jest bardzo prosty: codziennie zabezpieczanie. Dużą różnicę robi jednak to, jakich kosmetyków do tego używamy. Przez parę ostatnich miesięcy używałam tego duetu: Każdego dnia rano nakładałam małą porcję odżywki b/s a następnie kroplę serum. Włosy stawiały się bardziej miękkie i wygładzone. Co prawda nie tak, jak tuż po myciu, ale jednak różnica była znaczna. W dzień mycia włosów zabezpieczałam zawsze jeszcze wilgotne włosy. Ostatnio odzywka Ziaji skończyła mi się i zastąpiłam ją Garnierem: To nie był najlepszy pomysł. O ile drugiego dnia włosy były jeszcze dosyć gładkie

Szampon Babuszki Agafii na łopianowym propolisie, przeciw wypadaniu włosów

Jest to pierwszy rosyjski kosmetyk do włosów, którego miałam okazję używać. Sporo więc od niego zależało. Jeśli jesteście ciekawe czy mnie zniechęcił czy skusił na więcej, zapraszam do lektury :) Jak na mój gust butelka jest przyjemna dla oka, do tego wygodna w użyciu. Plus za otwarcie na "klapkę" i fakt, że opakowanie można postawić do góry nogami gdy szampon się skończy. Podoba mi się też to, że etykietka nie namaka wodą i nie odkleja się pod jej wpływem. Totaj jak widać same zalety. :) Jest dosyć intensywny, po umyciu nim włosów utrzymuje się w łazience przez jakieś pół godziny, z czymś takim się jeszcze nie spotkałam. Na włosach nie jest prawie wyczuwalny. Określiłabym go jako taki miodkowy, więc tutaj też jest przyjemnie. :) Różni się od zapachu drogeryjnych kosmetyków, jest taki naturalny. Szampon jest dosyć gęsty, ale bez przesady, nieco żelowy. Kolor ma przedziwny jak na szampon. Jakby brązowo-zielony z brokatem. Wydajność jest niestet

Na co zwracam uwagę oceniając działanie kosmetyków do włosów?

Tego posta piszę głównie po to, by uporządkować sobie pewne rzeczy i móc do niego wrócić, gdy będę chciała napisać porządną recenzję. Mam nadzieję, że będzie to inspiracja dla paru dziewczyn, które dzieląc się swoją opinią piszą jedynie, że "działa fajniej niż wersja jakaśtam, włosy są miękkie i nie obciążone". Coś takiego na pewno nie zachęci mnie do zakupu (chociaż przy obecnym stanie moich zapasów to dobrze :D). Szampon Interesuje mnie czy podrażnia powoduje łupież domywa olej wysusza lub plącze włosy na długości dobrze się pieni przyśpiesza / spowalnia przetłuszczanie obciąża ma wpływ na wypadanie oczyszcza powoduje powstawanie strąków Odżywka, maska Zwracam uwagę czy powoduje powstawanie strąków obciąża lub dociąża dobrze działa a końcówki zmiękcza wygładza nawilża / wysusza nadaje błysk efekt utrzymuje się 2/3 dnia po myciu powoduje szorstkość, puch rozprostowuje / wspomaga fale zmniejsza objętość włosy dobrze się układają, lepiej rozcz

Włosy po podcięciu

Wczoraj Wam marudziłam, że podcięłam włosy i skończyło się nieco inaczej niż planowałam: Widzicie to pasemko na środku? :D Mam wrażenie, że poszło dużo z długości, ale to głównie efekt tego, że po cięciu moje włosy lubią się nieco mocniej kręcić. Pozbyłam się też najbardziej przerzedzonych końcówek, nie widać tego z tego samego powodu, część kłaczków się podkręca i wędruje do góry, na dole zostają same rozprostowane ogonki. Pomijając te fale, które nieszczególnie mi się podobają, włosy układają się lepiej. Wizualnie (przynajmniej na żywo) nabrały objętości, są pełne życia i bardziej elastyczne. Co najważniejsze, nie mam już mnóstwa rozdwojonych końcówek a końce nie są szorstkie tylko mięciutkie i gładkie. :) Stwierdziłam, że nie będę schodziła z cieniowania w domu. Co jakiś czas będę sama podcinała włosy o jakieś 2 centymetry i już nikomu innemu nie zaufam w tej kwestii. :P Do czasu, gdy osiągną odpowiednią długość, wtedo po prostu pójdę do fryzjera (pierwszy raz od lat!) i

Olejek łopianowy z olejkami z drzewa herbacianego i rozmarynu Green Pharmacy

To drugi olejek od Green Pharmacy, który przetestowałam. Mam o nim nieco gorsze zdanie, ale został poddany poważniejszym próbom. Całkiem przyjemne dla oka i przyjemne w użyciu, jednak wystarczy chwila nieuwagi by przez zbyt duży otwór wypłynęło więcej oleju, niż chcemy. Jest dosyć przyjemny, jakby ziołowy i delikatny. Po podgrzaniu pachnie intensywniej i wtedy zapach nie jest już taki przyjemny. Nałożony na włosy jest prawie niewyczuwalny Olejek jest dosyć rzadki a po podgrzaniu jego konsystencja jest niemal wodnista. nakładam go tylko na skalp, po miesiącu używania 2 razy w tygodniu zużyłam prawie połowę. Kupiłam go w Naturze za niecałe 5 złotych w promocji. Normalnie kosztuje coś koło 7,5. Nakładany zbyt często może trochę podrażniać skórę, ale na pewno większych szkód nie robi. W moim przypadku stosowany co 6 dni działa najlepiej, łagodzi podrażnienia i spowalnia przetłuszczanie.. Działa tak nawet używany nieregularnie. "Dzięki&

Rok bloga w statystykach

Zapewnie nie tylko dla mnie blog jest czymś więcej niż relacją z pielęgnacji włosów. Cieszy mnie każdy obserwator, komentarz, czy wejście. A ile tego wszystkiego było w ciągu roku? Na stałe postanowiło zostać 145 osób Zostawiłyście 1533 komentarzy Napisałam 238 postów Do tej pory weszłyście tu 67014 razy Najczęściej wpadałyście tu we wrześniu (9047 razy) A zaczynałam od 185 wejść miesięcznie (styczeń 2013) Zorganizowałam 3 konkursy Najchętniej czytane posty to te o wysokoporowatych włosach i doborze oleju mojej włosowej historii emolientach, humekantach i proteinach wcierce Jantar samodzielnym podcinaniu końcówek włosach we wrześniu tym, czy lepsze są włosy cieniowane czy ścięte na prosto włosach w sierpniu kosmetykach, jakie dostałam na święta wyprostowanych włosach Najczęściej trafiałyście tu znajdując mój blog w spisie włosomaniaczek oraz wpisując w google hasła oleje do włosów wysokoporowatych emolienty włosy włosy wysokoporowate oleje jantar wci

Rok pielęgnacji włosów - aktualizacja grudniowa

To już rok od kiedy mam obsesję na punkcie włosów. ;) Przyznam szczerze, że to ma trochę za duży wpływ na moje życie (i wydatki, z czym dzielnie walczę) ale ogólnie ten okres wspominam bardzo przyjemnie. :) Poznałam kilka wartościowych osób, zyskałam nową pasję i doprowadziłam swoje włosy do stanu, w którym są do zniesienia. :) Zdjęcie sprzed paru dni. Nie potrafię powiedzieć ile urosły przez te 3 miesiące kiedy piłam skrzypokrzywę, bo za każdym razem inaczej się układają. Raz są niemal proste, raz falowane. Od tego miesiąca będę chyba mierzyła kontrolne pasemko. Rok temu włosy były o wiele bardziej suche i znacznie krótsze, ale były też dużo gęstrze na końcach. Jeszcze trochę i znowu takie będą ;) Co zyskałam dzięki świadomej pielęgnacji w 2013 roku Zawsze myłam włosy co 2 dni, teraz mogę co 3, chociaż z tym nie jest jeszcze tak dobrze, jak bym chciała O wiele łatwiej jest mi rozczesać włosy, pozbawiłam się tej najbardziej zniszczonej części włosów a resztę doprowadzi