Kozieradkę kupiłam 19 sierpnia i od tego dnia ją stosuję. Jeśli w roku szkolnym jej zapach nie będzie mi przeszkadzał (w wakacje mogę smierdzieć ;)) to będę stosowała ją do końca października. Jeśli jesteście ciekawe, jakie są moje pierwsze wrażenia dotyczące kozieradki, zapraszam do daleszej części postu.
Opakowanie kozieradki kupiłam za 3 złote. Znajduje się tam taka ilość zmielonych nasion, że nie ździwiłabym się, gdyby wystarczyło ich na rok. Jedną łyżeczkę wsypałam do szklanki, zalałam wrzątkiem, przykryłam talerzem i poczekałam aż wystygnie. Na dnie wytworzył się dziwny osad. Wyglądało to tak, jakbym wsypała tam kilka łyżek kozieradki, a nie jedną. Przelałam płyn bez tego osadu do butelki, której od początku używam do aplikowania wcierek. Teraz trzymam go w lodówce a godzinę przed wtarciem wyciągam z niej, by nie był taki zimny.
Jeśli chodzi o zapach, to faktycznie jest dosyć intensywny. Wystarczyło kilka minut potrzymać zamknięte opakowanie by przeniósł się na ręce. Mam wrażenie, że na włosach nie czuję go w tak mocnej wersji, ale może to dlatego, że po prostu się przyzwyczajam. Nie jest on przyjemny, ale specjalnie mi nie przeszkadza. Za to mojemu chłopakowi tak. Jak widać, może być jednak uciążliwy.
Co do działania, po tych kilku dniach zauważyłam, że podczas czesania nie wypada mi już tyle włosów co wcześniej. Gdy aplikuję wcierkę też jest lepiej - nie wyrywam sobie tyle włosów, co przy innych wcierkach. Do tego kozieradka unosi włosy u nasady i wyglądają, jakby było ich więcej. Czytałam u kogoś, że na początku przygody z kozieradką działała dobrze, a potem spowodowała łupież. Dlatego będę obserowała skórę głowy i pod koniec kuracji zdam z niej relację.
Jak kozieradka sprawdza się u was?
U mnie faktycznie ograniczyła wypadanie, ale zapach i tak przebił wszystko.
OdpowiedzUsuńNie mogłam jej już dłużej stosować.
u mnie bardzo wysuszyła skalp ;x
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale jestem bardzo ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńU mnie kozieradka również powodowała uniesienie włosów od skalpu i kochałam ją za taką wizualnie zwiększoną objętość włosów, jednak... strasznie wysuszyła mój wrażliwy skalp, spowodowała wypadanie włosów(pogorszyła już istniejący problem) no i wzmogła swędzenie skalpu... koszmarek :)
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że u Ciebie będzie dobrze działała!