Przejdź do głównej zawartości

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać.

Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny.
Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem.


Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado

Byłam ciekawa, czy to będzie miało jakiś wpływ na wyjściowy wygląd koloru i jego trwałość. Co do trwałości, o tym jeszcze napiszę, co to koloru - jest mniej intensywny i nierównomierny. Z to drugie winię nakładanie toneru z pochyloną głową. Za pierwsze - albo odżywkę, albo fakt, że już dawno podcięłam tą najbardziej rozjaśnioną część włosów i teraz są ciemniejsze.


Po dzisiejszym farbowaniu

Sprzed kilku miesięcy. Widać, że kolor był bardziej intensywny.

RECENZJA





Kolor buteleczki jest dużo jaśniejszy od koloru toneru, co na początku było trochę mylące.Otwiera się ją wygodnie, ale wyciskanie produktu już nie jest tak łatwe, trzeba mocno ją ściskać. Można też całkiem zdjąć zakrętkę, co jest jedynym sposobem na sprawdzenie, ile toneru jeszcze zostało.


Kiedyś wydawało mi się, że pachnie jak jakiś sok owocowy, teraz raczej jak farba akrylowa. Zapach nie jest w ogóle wyczuwalny na włosach, nawet gdy toner jest aktualnie na nich trzymany.


Konsystencja jak u przeciętnej odżywki, wydajność nawet dobra. Używałam jej kilkanaście razy do farbowania końców, dziś nałożyłam na prawie całe włosy w ilości kilkakrotnie większej niż zwykle, a dalej mam połowę opakowania.


Tylko sklepy internetowe, ja swój zamówiłam na RMS. Cena to około 25 zł za 100 ml


Kolor utrzymuje się na włosach maksymalnie do 5 myć, a za każdym myciem mocno się wypłukuje i to zdecydowanie jego minus. Farbuje skórę, dosyć ciężko jest to potem domyć, na szczęście z wanny itp. zmywa się łatwo. Mam wrażenie, że trochę wysusza włosy.

Komentarze

  1. Mimo że na 5 myć to ja bym się nie odważyła :P zresztą może w wakacje gdybym była w domu. Chociaż wiem, że wielu osobom coś takiego bardzo się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. na stronie http://modafon.pl/899-kolorowe-wlosy-toner-do-wlosow.html można znaleźć więcej

    OdpowiedzUsuń
  3. Nałożyłam toner Crazy Color, miał się zmyć po max. 6 myciach ale tylko wyblakł, a już drugi miesiąc mam ten kolor. Nie polecam farbowania tym tonerem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam tych tonerów, są świetne. Można naprawdę zaszaleć z kolorami. Jestem jak najbardziej za :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam.