Stan moich włosów na dzień dzisiejszy.
Widać
trzy warstwy koloru, które są skutkiem dwóch farbowań: rozjaśnienia (1,5
roku temu) i farbowania na rudo (11 miesięcy temu). Przed rozjaśnianiem
farbowałam włosy raz, na rudo, po rozjaśnianiu jeszcze kilka razy. Jak
widać, kolor całkiem się wypłukał. Mniejsza o kolor, od połowy
długości moje włosy są zniszczone, suche a końce często się rozdwajają. Teraz
moim celem jest całkowite pozbycie się zafarbowanej części włosów i
zapuszczenie ich mniej więcej do talii, co niestety potrwa kilka lat.
Teraz żałuję tego, że farbowałam włosy, gdybym tego nie robiła były by dalej zdrowe i znacznie dłuższe. Do tego czasu dbałam o nie dosyć dobrze, jednak postanowiłam się do
tego przyłożyć jeszcze bardziej. Zamierzam poeksperymentować z
olejowaniem, o którym wiem sporo, ale tylko teoretycznie. Sama olejowałam włosy dopiero dwa razy. Do tego od 10 dni biorę Vitapil.
Podoba mi się efekt ombre na Twoich włosach;')
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że uzyskany efekt ombre wygląda na celowy :))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze sie złozyło, bo zapuścisz naturalki bez bólu :)
Ja Vitapil zacznę brać za jakiś tydzień :) A włosy wyglądaja jak profesjonalne OMBRE ;)
OdpowiedzUsuńI brałaś wtedy w tych okolicach Belissę? ;) Bo dobrze pamiętam ;)
OdpowiedzUsuń