Przejdź do głównej zawartości

Ziaja odżywka b/s Codzienna Pielęgnacja, do każdego rodzaju włosów

Jest to odżywka bez spłukiwania. Producent obiecuje, że odżywka chroni przed uszkodzeniami i promieniami UV, przyśpiesza regenerację i zmniejsza skłonność do rozdwajania się końcówek oraz zapobiega elektryzowaniu a włosy będą nawilżone, elastyczne i lśniące. I muszę przyznać, że jestem z niej bardzo zadowolona.






Mała, zgrabna buteleczka, której wygodnie się używa. Pod światło widać pozostałą ilość kosmetyku.


 Jest dla mnie trudny do określenia, powiedziałabym że pachnie trawą cytrynową. Nie utrzymuje się na włosach i jest bardzo przyjemny, używam jej wiele tygodni co parę dni i cały czas się nim zachwycam


 Odżywka jest dosyć rzadka i bardzo wydajna. Wystarczy porcja wielkości ziarenka grochu by pokryć włosy na całej długości. 


 Nie widziałam jej w większych drogeriach typu Rossman, swoją kupiłam w drogerii Astor i tylko  w niej się z nią spotkałam. Kosztuje około 5 zł


 To co przede wszystkim cenię w tej odżywce to fakt, że odkąd ja stosuję nie mam wokół głowy wielkiej puchatej chmury, wszystkie włosy trzymają się bliżej siebie i nie odstają osobno na wszystkie strony.  Są zdecydowanie bardziej gładkie i przyjemne w dotyku. Muszę przyznać, że włosy faktycznie są bardziej błyszczące, a po podcięciu rzadko widzę rozdwojone końcówki, pierwszy raz od 1,5 roku. Używam jej na wilgotne, rozczesane grzebieniem włosy. Gdy wyschną i uczeszę je szczotką są naprawdę milusie. :) Bez niej mam problemy z rozczesywaniem włosów na sucho. Jestem z niej naprawdę zadowolona, mimo to nie jestem pewna, czy będę do niej wracać, a to z powodu kilku składników.


Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient, tworzy warstwę okluzyjną, zmiękcza i wygładza włosy oraz skórę głowy), Cetrimonium Chloride (antystatyk, konserwant, wygładza włosy i ułatwia ich rozczesywanie), Dimethicone (silikon "przyjazny" - łatwo usuwalny przy pomocy łagodnych szamponów, nie kumuluje się; silnie nabłyszcza, absorbuje wodę, wygładza)  , Isopropyl Myristate (emolient, zmniejsza lepkość kosmetyku; nawilża, natłuszcza, wygładza), Ethylhexyl Salicylate (filtr chemiczny UV), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil)(parafina - tworzy warstwę okluzyjną, zatrzymuje wodę, kondycjonuje, zmiękcza, wygładza), Panthenol  (prowitamina B5 - wygładza, nadaje połysk, ułatwia rozczesywanie)  , Propylene Glycol (glikol propylenowy - rozpuszczalnik, nadaje konsystencję emulsji) , Aloe Barbadensis Leaf Extract (ekstrakt z liści aloesu), Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil (olej z ziaren jojoba), Trilaureth-4 Phosphate (składnik zmiękczający, powierzchniowo czynny i nadający puszystość włosom), Cyamopsis Tetragonolobus Gum (zagęstnik), Sodium Benzoate (konserwant), 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol (konserwant), Parfum (substancja zapachowa), Linalool (środek zapachowy), Limonene (zapach skórki cytrynowej), Citronellol (zapach róży i geranium), Citric Acid (kwas cytrynowy - naturalny konserwant, regulator pH) 


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam.