Minęło już ponad 21 miesięcy odkąd nie farbuję włosów, odrosty są coraz dłuższe i coraz bardziej dają o sobie znać. Przypominają, że lubią inne kosmetyki niż włosy na długości. To, co na nie nakładam, musi też odpowiadać skórze głowy. Ostatnio przygotowałam coś, co świetnie zadziałało na skalp i włosy u nasady.
Do zrobienia tej niemal doskonałej mieszanki zużyłam 3 łyżeczki nawilżającej odżywki Isany z bawełną, 1 łyżeczki imbiru i zawartość 1 keratynowej rybki GAL.
Całość pachnie przyjemnie, konsystencję ma w sam raz a ilość wystarcza na dokładne pokrycie skóry głowy i włosów u nasady. Jedynym minusem jest to, że trochę przyśpiesza przetłuszczanie, ale w takim stopniu, że nie robi mi to prawie różnicy.
Zalet jest kilkakrotnie więcej i zadecydowały one o tym, że jeszcze nie raz przygotuję sobie taką mieszankę, jeśli tylko zaopatrzę się w więcej keratynowych rybek GAL. Skóra głowy i włosy są doskonale nawilżone. Nie mam problemów z podrażeniem, swędzeniem, skalp wydaje się być uspokojony.
Odrosty są idealnie gładkie i miękkie oraz niesamowicie błyszczące. Poważnie, aż tak błyszczące chyba jeszcze nigdy nie były! Babyhair nawet trochę nie odstają a włosy są delikatnie odbite od głowy. Przypuszczam, że gdy pozbędę się całości farbowanych włosów będzie to jedna z tych mieszanek, które moje włosy będą kochały najbardziej. :)
Do zrobienia tej niemal doskonałej mieszanki zużyłam 3 łyżeczki nawilżającej odżywki Isany z bawełną, 1 łyżeczki imbiru i zawartość 1 keratynowej rybki GAL.
Całość pachnie przyjemnie, konsystencję ma w sam raz a ilość wystarcza na dokładne pokrycie skóry głowy i włosów u nasady. Jedynym minusem jest to, że trochę przyśpiesza przetłuszczanie, ale w takim stopniu, że nie robi mi to prawie różnicy.
Zalet jest kilkakrotnie więcej i zadecydowały one o tym, że jeszcze nie raz przygotuję sobie taką mieszankę, jeśli tylko zaopatrzę się w więcej keratynowych rybek GAL. Skóra głowy i włosy są doskonale nawilżone. Nie mam problemów z podrażeniem, swędzeniem, skalp wydaje się być uspokojony.
Odrosty są idealnie gładkie i miękkie oraz niesamowicie błyszczące. Poważnie, aż tak błyszczące chyba jeszcze nigdy nie były! Babyhair nawet trochę nie odstają a włosy są delikatnie odbite od głowy. Przypuszczam, że gdy pozbędę się całości farbowanych włosów będzie to jedna z tych mieszanek, które moje włosy będą kochały najbardziej. :)
Ja też bardzo lubię rybki keratynowe, a tą odżywkę Isany wprost uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńMieszanka jak dla mnie zdecydowanie przed myciem bo i tak mam włosy podatne na przetłuszczanie...
OdpowiedzUsuńTeż lubię Isanę niebieską. Imbir jest bardzo dobry na skalp, o ile nie uczula. Pobudza do wzrostu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wymyśliłam fajną maseczkę, którą mam właśnie trzeci raz na włosach. Do bioetiki kokosowej dodaje miodu i 2 kapsułki witaminy A+E. Stosuje przed myciem, bo mam cienkie włosy, które bardzo łatwo obciążyć. Włosy są miękkie i wyraźnie w lepszej kondycji :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś sprawdzić imbir. Nie tylko u Ciebie widzę, że daje fajne efekty
Już któryś raz czytam o tym imbirze i chyba w końcu dodam go do maski na włosy :D
OdpowiedzUsuńJa mam ten sam problem. Na długości muszę używać zupełnie innych kosmetyków niż na końce, bo mają totalnie inne potrzeby ^^
OdpowiedzUsuńI ja też! :) Końce protein nie znoszą, a włosy u nasady uwielbiają :D
UsuńJeju bardzo ciekawy sposób na pielęgnację,pomysł z imbirem jest fajny :)
OdpowiedzUsuńImbir, kolejny raz przypomnialam sobie, ze mialam juz dawno go uzyc ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą właśnie tę isanę, muszę w końcu ją zakupić :)
OdpowiedzUsuńkochana mogłabyś polubić mojego fanpage? www.facebook.com/berriesfashion
Imbir? pierwsze słyszę :) ale ryybki są boskie, stosowałam na paznokcie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńciekawa mieszanka, muszę też w końcu coś pokombinować z imbirem:))
OdpowiedzUsuń