Przejdź do głównej zawartości

Aktualizacja czerwcowa - pół roku pielęgnacji włosów

Czerwiec był ostatnim miesiącem ze skrzypokrzywą, wrócę do niej po wakacjach. Dała dobre efekty, włosy urosły o 3 cm w ciągu miesiąca, co można poznać chociażby po zdjęciu z poprzedniej aktualizacji. W tym miesiącu włosy często były suche, jednak ostatnio zaczęłam sobie z tym znowu radzić. Mimo to nadal zdecydowanie brakuje im nawilżenia.


Zauważyłam też więcej rozdwojonych końcówek, jednak za 2,3 dni się ich pozbędę. Nie podoba mi się gęstość włosów, szczególnie na końcach, mam nadzieję, że podcięcie trochę to poprawi. Muszę się też pochwalić, że znalazłam sposób na przedłużenie świeżości. :)

Poza tym kupiłam dziś czerwoną Barwę z żurawiną, pachnie cudownie, jak oranżada, ciągle ją wącham. :)



Pielęgnacja w czerwcu
  • Piłam skrzypokrzywę, co dało mi 3 cm przyrostu w ciągu miesiąca
  • Drugi miesiąc wcierałam Seboravit, lecz zaraz po tym na skórę głowy nakładałam olej. To był doskonały pomysł, bo oprócz tego, że skalp nie był już podrażniony, to jeszcze włosy wolniej się przetłuszczały. Sama wcierka nie dawała takich efektów.
  • Stosowałam głównie kosmetyki z silikonami, mimo to wydawały się bardziej suche.
  • Częściej olejowałam włosy.
Jakich kosmetyków używałam w czerwcu?
  • Szampon Guhl Vohtbalans - to już moja druga butelka
  • Szampon Avon Baby - skończył się i narazie nie zamierzam do niego wracać, jest za drogi
  • Odżywka Artiste Intensywnie Regenerująca - przekonałam się, że moje włosy nie lubią protein, ale sprawdza się jako dodatek do maski Kallos Al Latte
  • Odżywka Syoss Repair Therapy - wiele osób narzeka na ich kosmetyki, teraz również ja...
  • Odżywka Garnier Avokado i Karite - w czerwcu użyłam jej tylko dwa razy
  • Wcierka Seboravit - solo mi nie odpowiada, z olejem jak najbardziej
  • Maska Seri Natural Line Repair & Nutrition - mam wrażenie, że jest za lekka dla moich włosów, sprawdza się przy lepszej pogodzie, ale nie jakoś doskonale
  • Odżywka b/s Ziaja Codzienna Pielęgnacja do każdego rodzaju włosów - od pół roku ogranicza mi puszenie :)
  • Serum Marion NaturaSilk do włosów farbowanych - nic specjalnego, zamierzam oddać znajomej
  • Olej z pestek winogron oraz oleje Alterra Migdały i Papaja - pierwszy ostatnio króluje na skórze głowy, drugi jest na wykończeniu
Plany na lipiec
  • W skalp będę wcierać olejek GP, łopianowy z arganowym
  • Nie będę zażywała żadnych suplementów
  • Za parę dni podetnę końcówki
  • Postaram się częściej olejować włosy

Komentarze

  1. Piękne włosy :) Twoje końcówki nie wyglądają jakby wymagały podcięcia i tak ładnie sie wywijają :)
    Mi silikony też wysuszają włosy, czyli letnia pielęgnacja musi się obejść bez nich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje końce wyglądają bardzo zdrowo, nie ma sensu ich przycinać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam cię za powrót do naturalnych (jak sądze po odroście). !
    A końcówki naprawdę nie wyglądają na zniszczone :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje włosy z biegiem czasu są coraz piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie. Musze zabrać się za skrzypokrzywę, kiedy przestanę łykać Lewitana :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam.