Jest to pierwszy produkt Isany, który kupiłam i trzeci, który odstawiłam. Tym razem po rekordowym czasie - nie upłynęły nawet 2 tygodnie. Jestem naprawdę rozczarowana, mimo, że czytałam o tej odżywce sporo nieprzychylnych recenzji. Mimo, że u niektórych doskonale się sprawdza, ja jej nie polecam.
Nie jest zbyt piękne a mimo to na mnie podziałało zachęcająco. Z początku wygodnie wydostawało się z niego odpowiednią ilość odżywki, lecz już po kilku użyciach przestawało to być takie łatwe. Plastik zaczął się wgniatać już po krótkim czasie.
Muszę przyznać, że zapach ma nieziemsko przyjemny, chyba najprzyjemniejszy z jakim się spotkałam jeśli chodzi o kosmetyki do włosów. Nie jest męczący i długo utrzymuje się na włosach, co moim zdaniem w tym przypadku jest plusem, bo lubiłam go czuć w ciągu dnia.
Odżywka jest dosyć gęsta, w ogóle nie spływała mi z włosów. Wydawało mi się, że jest bardzo wydajna, mimo, że nie używałam jej oszczędnie wciąż miałam wrażenie, że w opakowaniu prawie w ogóle jej nie ubywa. Okazało się, że opakowanie po prostu się wgniotło więc poziom odżywki wydawał się większy.
Tylko w Rossmanie Zapłaciłam za nią około 5 zł / 300ml
Gdy nakładałam ta odżywkę na włosy wydawało mi się, że w ogóle jej tam nie ma. Włosy wyglądały jakby były po prostu mokre i jakby nic na nich nie było. Część włosów była wtedy idealnie gładka a część bardzo poplątana. Po wyschnięciu nie miałam większych problemów z rozczesywaniem, ale z puszeniem - owszem i to całkiem sporych. Powróciła wielka sucha chmura wokół głowy. Odradzam ją dziewczynom, które mają włosy farbowane lub wysokoporowate. Tak na wszelki wypadek...
Komentarze
Prześlij komentarz