Przejdź do głównej zawartości

Serum Marion 7 Efektów kuracja z olejkiem arganowym

Ostatnio, gdy mam związane włosy gumka stale mi się z nich ześlizguje i zastanawiam się, czy to powód do radości. Może stały się o wiele gładsze? Naprawdę widzę wielką poprawę odkąd je podcięłam i myślę, że ten produkt również się do tego przyczynił.

Jeśli chodzi o zdjecia na bloga, nie znoszę ich robić gdy świeci słońce...





Ja wybrałam tą mniejszą wersję, z myślą o tym, by w razie czego nie żałować wydanych pieniędzy i wyrzuconego kosmetyku. Buteleczka wygodnie leży w dłoni, jest twarda choć jakby się wysilić można ją wgiąć. Gdy spadnie nic się nie uszkadza ani nie łamie.


Bardzo słodki i dosyć intensywny. Nie zachwycam się nim jak niektóre dziewczyny, ale dla mnie też jest raczej przyjemny. Zazwyczaj nie jest wyczuwalny na włosach, jeśli tak, to delikatnie i trzeba się porządnie naniuchać. :)


Konsystencja jest dla mnie trudna do określenia, mogłabym ją porównać do olejków z Alterry, ale nie mam pewności. Po każdym użyciu jestem w szoku, że poziom kosmetyku w buteleczce tak się obniżył, ale to chyba wina tego, że jest takie wąskie. Na zdjęciu widać, ile produktu wykorzystałam używając go 9 razy.


Kupiłam go w Astorze, widziałam też w Naturze. Za 15 ml zapłaciłam chyba 4.90, większe opakowanie (chyba 50 ml) kosztuje z tego co pamiętam około 11 zł.

Działanie
To serum najlepiej sprawdza się, gdy nałoży się je na jeszcze mokre włosy, zachowuje wtedy więcej wilgoci. Włosy są po nim idealnie wygładzone, szczególnie tuż po rozczesaniu. Są bardzo miękkie w dotyku i o wiele łatwiej się rozczesują. Efekt ten utrzymuje się do kolejnego mycia, nie znika po kilku godzinach. Nie radzi sobie jednak z deszczem, nadmiar wilgoci sprawia, że pojawiają się puch i  trudności z rozczesaniem. Przy bardziej przyjaznej pogodzie włosy są ujarzmione i wyglądają na zdrowe.

Komentarze

  1. Z tej serii mam kurcje, też z olejkiem arganowym. I też mam do niej takie mieszane uczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego jeszcze nie miałam. Póki co na moich końcach gości serum z Joanny, które ładnie je wygładza.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam.