Przejdź do głównej zawartości

Pielęgnacja włosów przetłuszczających się i suchych na końcach.

Wczorajszy dzień był jednym z najgorszych dla moich włosów. Na długości były ogromnie przesuszone i suche, u nasady też były w gorszym stanie, szybciej się przetłuściły i były jeszcze bardziej przyklapnięte niż zwykle. Obwiniam za to pogodę - włosy kilkakrotnie w ciągu dnia mokną (śnieg), schną, i tak w kółko. Postanowiłam więc poszerzyć swoją wiedzę na temat tego, jak sobie z tym radzić i podzielić się nią z Wami.

Mycie Najlepiej myć włosy metodą OMO, tak, by móc używać szamponu do włosów przetłuszczających się i by nie wysuszał jeszcze bardziej końców. Raz na kilka myć można użyć szamponu z SLS. Tuż po umyciu można u nasady włosów wetrzeć glinkę, mąkę ziemniaczaną, lub nanieść suchy szampon.

Odżywki i maski Nawilżanie a natłuszczanie - to coś innego. Mimo tego, że skóra produkuje natłuszczające  sebum, trzeba ją też nawilżać. Na skalp można nakładać inną, lżejszą maskę niż na końce. Należy pamiętać, że nie toleruje on silikonów, których oprócz emolientów i mocniejszego nawilżenia potrzebują końcówki.

Wcierki Zazwyczaj wcierki są przeznaczone do konkretnego rodzaju włosów, najczęściej do włosów przetłuszczających się. Trzeba wtedy uważać, by wcierka została wmasowana w skórę głowy a nie spływała po długości włosów. Kosmetyki przeznaczone zarówno do używania na skórę głowy jak i na długość włosów powinny być nakładane albo na skalp, albo na końce, w zależności od rodzaju włosów.

Rozczesywanie Od dłuższego czasu nie rozczesuję włosów, zanim nie nałożę na nie jakiegoś kosmetyku z silikonami. Robię to, gdy są wilgotne lub suche (w zależności od tego, co radzi producent). Gdy są już suche rozczesuję je delikatnie szczotką. Lepiej byłoby użyć do tego grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami, jednak mój się do tego nie nadaje.

Suszenie Z tego punktu zrezygnowałam całkowicie, zresztą przez całe życie używałam suszarki chyba nie więcej niż 20 razy. Szczególnie suszenie gorącym lub ciepłym nawiewem nie jest dobrym pomysłem - wzmaga pracę gruczołów łojowych, przez co produkują więcej sebum, oraz jeszcze bardziej wysusza końce.

Olejowanie W przypadku suchych końcówek bardzo pomocnym może okazać się nakładanie czystych olei. Trzeba je dobierać do porowatości włosów. Nakładanie oleju na skórę głowy może zmniejszyć przetłuszczanie, ale też zmniejszyć lub zwiększyć wypadanie włosów. Należy unikać olejowania już przetłuszczonej skóry głowy.

U mnie wygląda to następująco: na noc nakładam olej na długość (aktualnie wcieram Jantar, więc nie chcę nakładać oleju na skórę głowy, poza tym w tym sprawdził się u mnie tylko olej z pestek winogron a olejek z Alterry spowodował większe wypadanie), rano myję włosy szamponem bez SLES ani silikonów (metodę OMO stosuję tylko co kilka myć gdy używam mocniejszego szamponu), nakładam odżywkę (10-30 minut) lub maskę (30 minut), czekam aż włosy podeschną i nakładam na nie silikonowe serum. Po południu używam wcierki nakładając ją tylko na skórę głowy i robiąc masaż.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz

Ciąć czy nie ciąć?

Dzisiejszy post będzie luźniejszy, chcę rozważyć opcję ścięcia włosów do ramion. Są suche, zniszczone, szorstkie po rozjaśnianiu. Tych najbardziej zniszczonych partii chciałabym się szybko pozbyć, ale mogłabym tego potem żałować. Jestem niemal pewna, że nie zetnę włosów, ale może jednak zmienię zdanie. Za cięciem: włosy były by zdrowe, pozbyłabym się wszystkich najbardziej zniszczonych włosów i rozdwojonych końcówek kiedy miałam ostatnio włosy do ramion wydawało mi się, że taka długość bardziej mi pasuje włosy byłyby gęstsze na końcach, nie zwisałyby smętnie Przeciw cięciu: z dłuższymi włosami czuję się bardziej kobieco, jestem bardziej pewna siebie zakładam, że żałowałabym skrócenia włosów Co wybrałybyście na moim miejcu? Włosy krótkie czy długie?