Przejdź do głównej zawartości

Jedwab Biosilk

Wuosy lubi na facebooku aż 1 osoba, woohooo! :D zapraszam
Ostatnio przyszła paczka z 5 butelkami wcierki Jantar, zacznie się uczta dla włosów.

Tego jedwabiu nie używam już od dłuższego czasu, a gdyby nie znajoma fryzjerka pewnie odstawiłabym go dopiero jakieś 2 miesiące temu i dalej wyszuszała sobie włosy. Zostało mi go nawet całkiem sporo, ale zapomniałam o tym, w ogóle o tym, że go kiedyś stosowałam i nie myślałam o tym, żeby o nim napisać. Ostatnio wpadłam na niego na wizażu i zrecenzowałam go, pomyślałam, że tutaj też to zrobię, żeby ostrzec mniej lub bardziej nieświadome dziewczyny przed jego działaniem.

Zawsze staram się napisać jak najwięcej o opakowaniu, zapachu, wydajności, konsystencji, dostępności i cenie, teraz wszystkie te informacje postaram się streścić - buteleczka jest dosyć niewygodna w użyciu gdy mamy resztki jedwabiu na dłoniach trudno ją zakręcić po użyciu, zapach mi nie przeszkadza aczkolwiek przyjemniejszy jest już na włosach, jest dosyć wydajny, wystarcza na parę miesięcy (używany co dwa dni), jest napewno dostępny w Rossmanie w cenie od 6 do 10 złotych za 15 ml. 

Teraz skupię się na działaniu, czyli na kluczowych informacjach, w tym wypadku jeszcze bardziej ważnych. Nie rozpiszę się jakoś szczególnie - na początku mamy wrażenie, że włosy są wyjątkowo miękkie i błyszczące, jednak efekt ten znika drugiego dnia po myciu. Zawarty w jedwabiu alkohol tak naprawdę wysusza włosy, a stosowany regularnie tylko pogorszy ten stan. Należy pamiętać, że jest to kosmetyk, który poprawia tylko i wyłącznie wygląd włosa, a nie jego kondycję. Lepiej więc skupić się na odpowiedniej pielęgnacji niż niszczeniu sobie włosów tym produktem. 

Używałam go przez parę lat i zbyt późno zdałam sobie sprawę z tego, że to on przyczynił się do tego, że moje włosy były tak suche jeszcze wtedy, gdy nie męczyłam ich farbowaniem ani niczym innym. Po tak długim czasie używania miałam tak suche włosy, że bez różnicy było, czy tego jedwabiu użyję czy nie, po odstawieniu go były przez jakiś czas w takim samym stanie jak wtedy gdy go używałam. Po kilku tygodniach ich kondycja zaczęła poprawiać, były bardziej miękkie same z siebie. Czytanie składów i recenzji jest jednak dobre...

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam.