Przejdź do głównej zawartości

Szampon Guhl vochtbalans (balans płynów)

Kiedy dostałam ten szampon miałam wielką ochotę go wypróbować, zachęciło mnie to, jak się prezentował. Z czasem stwierdziłam, że nie jest wcale taki wspaniały i męczyłam go przez dwa miesiące. Dziś wreszcie go skończyłam, ale czeka na mnie jeszcze druga butelka.
Poza tym, chyba znalazłam kosmetyk idealny. :) Przy odrobinie szczęścia jutro go kupię.




Bardzo mi się spodobało, różni się od opakowań innych szamponów. Dobrze leży w ręce i łatwo się je otwiera. Jest przezroczyste więc łatwo można sprawdzić ile kosmetyku jeszcze zostało.


Trudno mi cokolwiek o nim powiedzieć, oprócz tego, że jest dosyć charakterystyczny. Nie powiem, że jest przyjemny, ale napewno mi nie przeszkadza.


Szampon ma jakby galaretowatą konsystencję, jest mocno skoncentrowany, wystarczy nałożyć odrobinę na dłoń i delikatnie rozcieńczyć wodą, by stał się nieco rzadszy. Do mycia używałam go kilka razy mniej niż przy innych szamponach, bo wystarczy naprawdę niewielka ilość by dobrze się pienił. Dzięki temu jest bardzo wydajny.


Sklepy internetowe bądź zagraniczne drogerie. Cena to mniej więcej6 euro za 200 ml


Włosy nie puszą się po nim, nie przetłuszczają szybciej, nie są oklapnięte. Myślę, że lepiej sprawdził by się na włosach zdrowszych niż moje. Zawiera SLES, więc raczej nie polecam do codziennego używania. Mimo to, nie podrażnia skóry głowy. Nie widzę w nim żadnych wad.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Bishydroxyethyl Dihydroxypropylstearammonium Chloride, Cocamide MEA, Triticum vulgare, Hydrolyzed Wheat Protein, Polyquaternium-10, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Benzophenone-4, Malic Acid, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Sodium Chloride, PPG-9, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, CI 14700, CI 47005.

      Usuń
  2. Szerze Ci powiem, że skład nie zachwyca, ma niewiele "dobrego" oprócz hydrolizowanych protein pszenicy i chyba ekstrakt z pszenicy "Triticum vulgare" nie jestem pewna bo nie ma żadnej kocówki typu extract czy oil.

    Zresztą szampon szamponem, on ma oczyszczać i jak pewnie wiele razy słyszałaś "szampon jest za krótko na głowie, żeby dużo zdziałać" :P

    Lepiej zainwestować w maski i oleje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W składzie jest olej. Moim zdaniem szampon niewiele może pomóc, ale może zaszkodzić. Ten jest taki... neutralny. Chociaż wszystkie opinie o nim jakie czytałam były pozytywne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Włosy cieniowane czy ścięte na prosto?

Wymyśliłam sobie, że chcę mieć włosy ścięte na prosto, bo chcę, by optycznie było ich więcej na końcu oraz by było mi łatwiej podcinać końcówki. Nie jest to jednak zbyt dobry pomysł, bo włosy bliżej twarzy mają skłonność do silnego falowania. Tak więc włosy ścięte prosto na mokro, po wyschnięciu będą dalej różnej długości. Tak czy inaczej, nie wygląda na to, bym miała zmienić zdanie. Co można powiedzieć o włosach wycieniowanych? Zdecydowanie trudniej jest je podcinać, a gdy się tego nie zrobi, lub zrobi się niezbyt dokładnie, zniszczone końcówki będą sprawiały, że włosy będą wyglądały na zniszczone na całej długości. Takie cięcie sprawdza się przy włosach gęstych, lub falowanych/kręconych , przy ścięciu na prostu takie włosy nie będą się dobrze układać. Odpowiednie cieniowanie może poprawić skręt, nadać fryzurze objętości i lekkości , nieumiejętnie wykonane sprawi, że włosy będą wyglądały na rzadsze .  Ścięcie na prosto jest z kolei doskonałe dla włosów prostych i rzadkich/

Farbowanie tonerem + recenzja toneru Crazy Color by Renbow

W kwietniu ubiegłego roku rozjaśniłam końce włosów(całych było mi szkoda) by móc farbować je tonerem. Wybór padł na kolor różowy. Po wakacjach przestałam go używać, a ponieważ niedługo skończy się jego termin ważności a ja dalej nie lubię naturalnych kolorów włosów, postanowiłam go znowu używać. Koloryzacja tonerem powinna wyglądać tak: na umyte, osuszone ręcznikiem włosy nakładamy toner i wcieramy go we włosy, trzymamy na nich około 15 minut i spłukujemy, nie nakładamy już odżywki. Ciemne włosy koniecznie muszą być uprzednio rozjaśnione, w przeciwnym razie kolor będzie niewidoczny. Tym razem użyłam tonera nieco inaczej; zmieszałam go z odżywką w proporcjach 2:1 i nałożyłam na włosy tak jak zwykle samą odżywkę, potem trzymałam mieszankę pod czepkiem i ręcznikiem jakieś 20 minut. Odkąd stałam się włosomaniaczką, nie wyobrażam sobie, bym nie nałożyła odżywki po farbowaniu tonerem. Mieszanka toneru Crazy Color no. 42 + odżywki Garnier Karite i Avokado Byłam ciekawa, czy to będz

Moja włosowa historia

Pokażę Wam jak bardzo zniszczyłam sobie włosy w przeciągu zaledwie paru lat... Zanim zaczęłam przeprowadzać na nich różne eksperymenty, sama lub z "pomocą" koleżanki, były o wiele zdrowsze i ładniejsze. Prostowałam je zaledwie kilkanaście razy w swoim życiu, za to kilka koloryzacji w tym rozjaśnianie zrobiło z nich siano. Jako dziecko nie miałam wpływu na to, co się dzieje z moimi włosami, raz tylko uparłam się, że chcę je ściąć. Było to po I Komunii Świętej, mama ścięła mi włosy do ramion a wcześniej sięgały pasa. Do mniej więcej 12 roku życia używałam jedynie drogeryjnych szamponów i niczego więcej, mimo tego włosy były bardzo zdrowe i błyszczące, nawet dosyć gęste. Najstarsze zdjęcie jakie znalazłam, miałam jakieś 10 lat Włosy podcinała mi mama nie częściej niż raz w roku, pilnowała, bym nie używała suszarki i na tym się kończyło, jedynie parę razy byłam u fryzjera, np po to, by ściąć grzywkę. Żadnych ewolucji mniejszych czy większych na głowie nie miałam.